Aleksander Doba nie odpuszcza

Niedawno pisałem, że Aleksander Doba jest na Bermudach i na tym kończy się jego samotny rejs kajakiem po Oceanie Atlantyckim. Stało się jednak inaczej – Pan Aleksander płynie dalej do wybrzeży Ameryki. 

Przyczyną postoju na Bermudach była konieczność naprawy steru, który uległ awarii. Co prawda kapitan poradził sobie robiąc prowizoryczny ster ze skrzynki po jedzeniu, ale naprawa była konieczna, by Doba mógł kontynuować swoją wyprawę.

Cel wyprawy pozostał niezmienny – New Smyrna Beach na Florydzie. Panu Aleksandrowi zależy na tym, żeby jak najszybciej do niego dotrzeć.

Pechowy ster urwał się podczas kolejnego już sztormu na środku oceanu. Po wezwaniu pomocy jedyną rozsądną decyzją był krótki postój na Bermudach. To tam miały rozegrać się dalsze losy wyprawy. Aleksander od razu zrezygnował z opcji odpoczynku w Polsce i kontynuowania wyprawy kilka miesięcy później.

Co prawda kapitanowi nie udało się jednorazowo pokonać Atlantyku, ale to czego dokonał do tej pory już jest olbrzymim wyczynem.

Trzymamy kciuki!

Redakcja serwisu Escapador.pl

Fot. aleksanderdoba.pl