Dobiegła końca XVII odsłona Baltic Sail Gdańsk
Jachty, motorówki i żaglowce goszczące na tegorocznym Baltic Sail Gdańsk ustawiły się przy Polskim Haku by w niedzielę w samo południe ruszyć w kierunku Targu Rybnego. Tam tłumy widzów podziwiały i pozdrawiały przepływające jednostki
STS Generał Zaruski – flagowy okręt Gdańska prowadził całą paradę. Jednakże największym uznaniem cieszył się holenderski trójmasztowiec Minerva, płynący pod pełnymi żaglami.
Ponadto ku zaskoczeniu i uciesze gapiów Libava – żaglowiec z Łotwy zbudowany na wzór XVIII wiecznych galeonów – rozpoczął swój rejs wystrzałem z armaty.
Cztery fantastyczne dni zlotu w Gdańsku to ponad 2 tysiące pasażerów, którzy wypłynęli w rejsy po zatoce. Mogli oni zwiedzać pokład STS Kruzenshtem – jednego z trzech największych żaglowców świata, słuchając o jego historii z pierwszej ręki bo od samej załogi statku.
Jak co roku nieodłącznym elementem imprezy były regaty Nord Cup, zawody rozegrano w dwudziestu dwóch klasach gdzie wyłonieni zostali Mistrzowie Polski. W Wyścigu o Bursztynowy Puchar Neptuna ponownie zwycięską jednostką został katamaran Oiler. Pokonał on sześćdziesięciu konkurentów płynących na różnego rodzaju jachtach.
Muzeum Historyczne Miasta Gdańska zainscenizowało również bitwę na rzece Motława – „Bitwa Morska. Obrona Twierdzy Wisłoujście!”. Widowisko przyciągnęło mnóstwo widzów, a efekty potęgowała doskonała muzyka i komentarz Gdańskiego Korsarza Krzysztofa Kucharskiego. Wieczory Baltic Sail upływały przy dźwiękach szant, a amatorzy obrazu mogli obejrzeć projekcje filmów „generał Zaruski” Pawła Zbierskiego czy kultowy „Rejs” Marka Piwowskiego.
Co dobre szybko się kończy i cztery dni festiwalu minęły błyskawicznie, całe szczęście już za rok powtórka i w imieniu Gdańska już teraz zapraszamy!
Redakcja serwisu www.escapador.pl