Policja na stoku
Na stoku nie ma jasno określonych, obowiązuje umownie dekalog narciarski(wzgląd na innych narciarzy i snowboardzistów, panowanie nad prędkością i stylem jazdy, wybór toru jazdy, wyprzedzanie, wjazd na trasę, ruszanie z miejsca i jazda do góry, zatrzymanie się, podchodzenie i schodzenie, stosowanie się do oznaczeń, niesienie pomocy, obowiązek podania danych osobowych). Są to jedynie zasady grzecznościowe, których nieprzestrzeganie nie grozi żadnymi poważniejszymi karami.
Policja do 31 grudnia 2011 nie miała prawa wystawić mandatu osobom, które narażają na niebezpieczeństwo innych narciarzy. W krajach alpejskich od lat funkcjonariusze karzą narciarzy i snowboardzistów karą grzywny, zabraniem skipassu lub nakazem opuszczenia stoku.
Restrykcje prawne
Nad bezpieczeństwem czuwa również TOPR oraz obsługa wyciągów. Na początku zeszłego roku w życie weszła ustawa, dzięki której policja może wystawić grzywnę osobom, jeżdżącym na nartach lub desce pod wpływem alkoholu, kiedy ich zawartość we krwi wynosi ponad 0,5 promila. Co więcej, funkcjonariusze mają prawo ukarania osób poniżej szesnastego roku życia i ich opiekunów za jazdę małoletniego bez kasku. Wysokość obu tych kar wynosi nawet do pięciu tysięcy złotych.
Przeszkoleni policjanci
Krokiem na przód we wprowadzeniu stałych patrolach na stokach było przeszkolenie grupy 300 policjantów w sezonie zima 2011/2012. W ubiegłych latach na najpopularniejszych nartostradach pojawiły się patrole policyjne, które zostały bardzo entuzjastycznie przyjęte przez narciarzy i snowboardzistów. W zeszłym roku stoki patrolowało pięćdziesięciu funkcjonariuszy, pozostali przeszkoleni policjanci nie mieli takiej możliwości ze względu na brak wystarczającej ilości sprzętu narciarskiego, który dopiero zostanie zakupiony.
Dzięki działaniom prewencyjnym uniknięto sporej ilości kradzieży sprzętu, a także skuteczniej niż do tej pory zadbano, o bezpieczeństwo wszystkich uczestników zimowego szaleństwa na wyciągach. Z pewnością jest to dobre posunięcie policji, pozwalające nam na jazdę bez obawy o kłopoty z pijanymi narciarzami, którzy przeszkadzają innym korzystającym z wyciągów.
Miejmy nadzieje, że na stokach już na stałe zagoszczą przeszkolone policyjne patrole, które skutecznie będą dbać o bezpieczeństwo na polskich stacjach narciarskich. Dzięki ich interwencjom oraz ogólnej kontroli będziemy mogli cieszyć się przyjemną jazdą, bez konieczności martwienia się o zagrożenia spowodowane narciarzami pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.