Rewolucyjna, nowatorska ładowarka do telefonów
Uczeni doszli do wniosku, że najkorzystniejszym rozwiązaniem podczas wypraw są przenośne ładowarki, które działają w oparciu o alternatywne źródła energii. Na rynku jest dość spory wybór takiego sprzętu, ale nikt nie wpadł na ładowarkę, która nie wymaga dodatkowych czynności czy zasobów (słońca czy wody), aż do teraz.
Wynalazek nazywa się Power Pocket i po raz pierwszy został pokazany na Isle of Wight Festival 2013, który odbył się w miniony weekend. Ładujące spodnie to Power shorts, a śpiwór Recharge. Oba przedmioty działają w oparciu o zjawisko Seebecka. W skrócie chodzi o to, że napięcie powstaje w obwodzie zawierającym dwa półprzewodniki lub metale, których złącza znajdują się w różnych temperaturach. Im większa różnica temperatur, tym lepsze działanie systemu. Wynalazcy umieścili więc w spodniach i śpiworze specjalny materiał, który umożliwia powstanie tego zjawiska.
Z tego wynika, że gdy na zewnątrz jest ok 10 stopni Celsjusza, a my będziemy spać w śpiworze, w którym temperatura wynosić będzie ok 37 stopni Celsjusza, to umożliwimy naszym smartfonom nawet 11 godzin pracy w trybie czuwania. Spodenki są nieco mniej skuteczne, ale wg badań po całym dniu chodzenia podniesiemy żywotność baterii do 4 godzin.
Być może w ciągu najbliższych 10 lat takie rozwiązania będą codziennością. W chwili obecnej takie ładowarki dają za mało energii, żeby mówić tu o jakimś przełomie, tym bardziej, że trzeba najpierw kupić rewolucyjny śpiwór lub spodenki.
Naukowcom życzymy powodzenia w poszukiwaniu nowych, alternatywnych rozwiązań!
Redakcja serwisu Escapador.pl