Rowerem nad morze
Przejechanie 580 kilometrów zajęło policjantowi 20 godzin. Przed wyprawą Pan Paweł dawał sobie na całą podróż 24 godziny. Celem tej rowerowej przejażdżki była chęć pomocy nieuleczalnie chorym dzieciom z Fundacji Śląskie Hospicjum dla Dzieci.
Wyczyn Pana Pawła zasługuje na uznanie nie tylko ze względu na szlachetny cel. Większość osób, która wybiera się na rowerowe tripy zaopatrzona jest w świetnej klasy sprzęt, który jest lekki jak piórko. Policjant wystartował o 6 rano w piątek na rowerze, którego całkowita masa przekraczała 13 kilogramów. Na wypadek nieprzyjemnych zdarzeń przez całą drogę towarzyszyli mu koledzy z katowickiego komisariatu. Pan Paweł dojechał na miejsce – pod hospicjum im. Emila Dutkiewicza w Gdańsku – o godzinie 1:50 w sobotę.
25 latek zapowiedział, że na tej wycieczce nie skończy się pomoc w zbieraniu funduszy dla działalności hospicjum. Do tej pory rowerzysta został wsparty przez siatkarzy i lekkoatletów, którzy przekazali na licytację koszulki z autografami.
W Fundacji Śląskie Hospicjum dla Dzieci pracują lekarze, pielęgniarki, rehabilitanci i psychologowie, którzy jeżdżą do domów pacjentów.
Redakcja serwisu Escapador.pl
fot. materiały policji/polskanarowery.pl