Skręty i ślizgi na snowboardzie, czyli to, co tygryski lubią najbardziej!

Po opanowaniu podstawowych umiejętności związanych z jazdą na desce pora zabrać się za dynamiczną jazdę z nieco większą prędkością (oczywiście dopiero po dobrym opanowaniu hamowania na obu krawędziach!) . Nadeszła pora na ćwiczenie skrętów ślizgowych i ciętych, dzięki którym nasza jazda będzie dawać nam dużo większą satysfakcję, adrenalinę i będzie wyglądać widowiskowo.

Nauka skrętów to przede wszystkim jazda wzdłuż linii spadku stoku, podczas której płynnie przenosi się ciężar z palców na pięty (skręty cięte) lub tułowiem obraca się zgodnie z trajektorią skrętu, a deska ‘sama’ skręca (skręty ślizgowe).

Podstawową zasadą jest znalezienie odpowiedniego stoku do nauki, czyli takiego o niedużym nachyleniu, żeby nie zacząć od razu prób z dużą prędkością. Ideałem będzie stok bez muld, które skutecznie utrudniają opanowanie deski, czyli najlepiej taki, który niedawno był wygładzony ratrakiem.

Jazda na krawędzi backsideowej


Kolejną ważną sprawą jest praca stopami – podczas przejścia z pięt na palce i odwrotnie należy przełamać strach i opór przed postawieniem deski zgodnie z linią spadku stoku (co wiąże się z przyspieszeniem) oraz przeniesieniem ciężaru na krawędź, na którą zamierzamy wejść. Płynne i spokojne wykonanie skrętu nie powinno skutkować wielkim rozpędzeniem się. Warto też pamiętać o tym, żeby nie wyprzedzać skrętu, czyli nie wchodzić na drugą krawędź zanim deska nie zacznie się obracać w danym kierunku, bo wtedy upadek jest gwarantowany.

Ugięcie kolan to kolejna bardzo ważna sprawa. Jazda na sztywnych nogach to brak możliwości amortyzowania nierówności występujących na stoku nie tylko podczas skrętów. Sztywne nogi i proste kolana to pewna wywrotka. Ugięcie kolan daje także lepszą kontrolę nad deską.

Podczas nauki skrętów należy pamiętać o tym, że na desce jedzie całe ciało, które musi równo pracować, żeby uniknąć przewrotki. Dlatego skręty powinny zaczynać się od ruchu barkami i bioder ze wsparciem pracy nóg. Deska, dzięki swojej budowie prowadzi się sama i jeśli dobrze zainicjuje się skręt to wszystko płynnie łączy się w całość. Walka ze snowboardem podczas jazdy to groźba poważnego upadku. Z tym wiąże się oswojenie z prędkością. Na początku oczywiście przy każdym skręcie niemalże wyhamowuje się deskę do zera, żeby zainicjować kolejny skręt. Jest to bardziej męczące, ale z czasem przyjdzie umiejętność spokojnego zwalniania i płynnego skręcania nie wymagającego utraty prędkości.

Wspominałem już o obserwowaniu innych snowboardzistów na stoku – dzięki podglądaniu osób, które dobrze jeżdżą, ich ruchów i pracy ciała można się wiele nauczyć i ograniczyć tym samym liczbę upadków.

Pozostało wytłumaczyć różnicę między skrętami ślizgowymi i ciętymi. Te pierwsze to jazda na ślizgu, bez brutalnego wchodzenia na krawędź. Głowa i tułów są wówczas ustawione w kierunku jazdy, a oczy patrzą przed siebie (a nie na deskę!). Po wystartowaniu ciężar jest przenoszony na przednią nogę, a tułów i biodra zaczynają obracać się w zadanym kierunku. Za tym ruchem deska powinna obracać się razem z riderem. Po przejściu linii spadku stoku można przenieść ciężar równomiernie na obie nogi i nieco się wyprostować. Kolejny skręt wykonujemy dokładnie tak samo pilnując aby nie rozpędzić się za bardzo (przynajmniej na początku).

Skręty cięte polegają na jeździe na krawędziach z pominięciem jazdy ślizgiem. Umiejętna zmiana krawędzi daje ogromną radość z jazdy. Do wykonania tego skrętu niemal w jednym czasie trzeba precyzyjnie ułożyć ciało (nie obciążając aż tak przedniej nogi), zmienić krawędź i pochylić się do środka skrętu. Ważna jest tutaj przede wszystkim praca zarówno kolan i stóp oraz reszty ciała.



Wykonując skręty cięte należy pamiętać o tym, że obniżenie pozycji na desce powoduje przyspieszenie zarówno w fazie początkowej skrętu jak i podczas jazdy na skos. Wyprostowanie nóg, czyli wyjście do góry spowoduje zmniejszenie prędkości. Dzięki temu można robić tak zwane skręty: NW – jazda nisko i wyprostowanie pozycji podczas zmiany krawędzi i ponowne ugięcie kolan oraz WN – jazda z względnie wyprostowanymi nogami, zejście niżej w fazie zmiany krawędzi i znów wyprostowanie. W internecie znajduje się bardzo dużo filmików instruktażowych, które polecam, bo na prawdę się przydają.