Surferzy uratowali rozbitków
W dniu zdarzenia panowały doskonałe warunki dla wind i kiteserferów, na Bałtyku szalał sztorm, więc ogromne fale i wiatr umożliwiały im skoki i ewolucje. Na wodzie znajdował się między innymi Paweł Tarnowski – członek polskiej kadry windsurfingu, który wziął udział w akcji ratunkowej.
Wyczerpani żeglarze dryfowali od dwóch godzin, w środku sztormowych fal ubrani w sztormiaki, buty i kapoki. Próby holowania przez windsurfingowców były trudne. Gdyż fale znosiły rozbitków w kierunku falochronu. Całe szczęście w porę pojawiła się motorówka i odwiozła poszkodowanych do portu w Górkach Zachodnich.
Jak przytacza Sylwester Butowski, bosman z przystani Narodowego Centrum Żeglarstwa - "Mężczyźni mówili, że najpierw uderzyła fala, która przechyliła jacht i zaraz po niej przyszła druga, która zmyła ich z burty". Nie mogli wrócić na jacht, ponieważ odpłynął on w głąb morza.
Całe szczęście prócz wyziębienia żeglarzom nic się nie stało, przekazano ich do SAR, podano napoje. Starszy 59-letni mężczyzna gorzej zniósł wypadek i był bardziej wyziębiony niż jego 33-letni kompan. Natomiast co się stało z jachtem nie wiadomo.
Redakcja serwisu www.escapador.pl