Wyścig na canoe
Po intensywnym treningu kondycyjnym nasz rodak 2 czerwca wyruszy na Jukon Terytorium, gdzie poprowadzi turystyczną wyprawę w canoe po Whitehorse-Dawson. Marcin traktuje ten ponad 740 kilometrowy spływ jako luźny trening, podczas którego przekaże część swojego doświadczenia swojej ekipie. Ponad to spływ będzie idealną okazją do przeanalizowania trasy wyścigu i opracowania strategii.
Marcin Ginieczko jest zakochany w canoe. Na pytanie o kajaki odpowiada, że kojarzą mu się one ze sportem, a nie relaksem i odyseją. Podróżnik twierdzi też, że pływanie w canoe odpręża i pozwala spokojnie płynąć, ale z dużą prędkością. Swoją pasję potwierdził w wyprawach po największych rzekach Północy.
Przed startem w Canoe-Yukon River Quest Marcin nie stawia sobie żadnej poprzeczki. Jego celem jest ukończenie tego najdłuższego maratonu w canoe na świecie i zaznacza, że do końca dopływają tylko najlepsi. Ponad to na Jukonie trzeba zmierzyć się z samą rzeką, która jest dzika, niebezpieczna i wymaga umiejętności nawigacyjnych.
W tegorocznym wyścigu ma wziąć udział 69 zawodników z 9 krajów. Cały dystans będą musieli przepłynąć w czasie nie dłuższym niż 84 godziny (a jest w nim wliczony czas na dwa odpoczynki). Żeby móc płynąć samotnie w canoe w tym wyścigu należało udowodnić swoje doświadczenie w wyprawach na canoe. Marcin jest jednym z czterech śmiałków, którzy gotowi są samotnie podjąć to wyzwanie.
Życzymy powodzenia!
Redakcja serwisu Escapador.pl